Tyle razy o tym już była mowa, ale jeszcze raz, o tym, że uregulowanie stanu prawnego naszych gruntów wiejskich , wspólnotowych było konieczne.
PO PIERWSZE ze względów prawnych , bo istniało realne ryzyko, że jeśli nie podejmiemy regulacji to grunty te zostaną przejęte przez gminę lub Skarb Państwa.
„…W sytuacji, gdy ustalenie uprawnionych do udziału we wspólnocie gruntowej (według opisanych wyżej zasad) nie będzie możliwe, uprawnione do nieodpłatnego nabycia na własność nieruchomości wspólnoty gruntowej będą gminy. Natomiast gdy gmina nie złoży wniosku nieruchomości nabędzie Skarb Państwa…” – Źródło: http://www.minrol.gov.pl/Ministerstwo/Zespol-Prasowy/Informacje-Prasowe/Wspolnoty-gruntowe
„Art. 8g. 1. W przypadku wydania decyzji o nieustaleniu wykazu uprawnionych do udziału we wspólnocie gruntowej, o której mowa w art. 8e, gmina może nieodpłatnie nabyć na własność nieruchomości oznaczone w ewidencji gruntów i budynków jako wspólnota gruntowa na cele, o których mowa w art. 24 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2015 r. poz. 782, z późn. zm.2)), związane z realizacją zadań własnych gminy.” – USTAWA z dnia 10 lipca 2015 r. o zmianie ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych
PO DRUGIE, nasze mienie wiejskie nie było uregulowane, ale widniało w ewidencji gruntów jako „władanie samoistne”, czyli de facto nie byliśmy pełnoprawnymi właścicielami tych gruntów w świetle prawa, ,nie posiadaliśmy wpisu do księgi wieczystej i nie mogliśmy nim zarządzać z uprawnieniami właściciela.
PO TRZECIE, nasze działania by uregulować stan prawny wspólnoty wiejskiej nie były pierwszą próbą tej regulacji. Takie próby podejmował Waksmund już wcześniej widząc zasadność i konieczność tych działań, a dokładnie w 1973 roku za sołtysowania Pana Józefa Ptasia (poniżej protokół z zebrania wiejskiego pozyskany przez nas z Archiwum Narodowego w Krakowie).
Wniosek taki wtedy oraz listę osób uprawnionych (też po 1 z każdego domu) przygotowywał w porozumieniu z Radą Sołecką były sołtys Waksmunda Pan Wojciech Kuraś. (poniżej kopia listy uprawnionych sporządzona przez Wojciecha Kurasia pozyskana przez nas z Archiwum Narodowego w Krakowie).
Niestety ostatecznie ich wniosek pomimo pozytywnej opinii ówczesnych władz gminy Łopuszna, został wtedy odrzucony przez komunistyczne Prezydium Powiatowej Rady Narodowej ( w załączeniu kopia pozyskana przez nas z Archiwum Narodowego w Krakowie).
Nasze działania podjęte w 2015 i 2016 roku okazały się skuteczne, i dziś współwłaścicielami wspólnoty gruntowej są wszyscy mieszkańcy Waksmunda (1 przedstawiciel z każdego domu edit: przy 3 zgłoszonych pomyłkach ).
Po 145 latach od zakupu gruntów udało się uregulować stan prawny wspólnoty i dokonać wpisu do ksiąg wieczystych!!!
Dziś 356 mieszkańców Waksmunda jest udziałowcem wspólnoty. To wielka sprawa!!!
Zaznaczyć, też należy, iż sugerowana przez niektórych , możliwość regulacji terenów wspólnoty na podstawie listy mieszkańców Waksmunda, którzy finansowali zakup gruntu w 1871 roku nigdy nie była możliwa!!!
Po pierwsze dlatego, iż zakupu nie dokonywały osoby fizyczne (mieszkańcy) ale gmina Waksmund. W 1871 roku nie było możliwości prawnej zakupu takiej ilości gruntu przez warstwę społeczną chłopską.
Po drugie, obecne grunty wspólnotowe (około 70ha) zostały celowo wydzielone z ponad 342ha zakupionych gruntów, jako tereny , które miały służyć na cele wspólne, wiejskie, i osoby, które finansowały zakup w 1871 roku same chciały by służyły one całej społeczności lokalnej.
Po trzecie, aktualne prawodawstwo (od 1963 roku i dalej) nie przewiduje możliwości regulacji gruntu w tym trybie( czyli na rzecz osób fizycznych następców prawnych osób składających się na zakup).
Nasze działania w sprawie regulacji nie były przypadkowe, chaotyczne, ale były poprzedzone analizą prawną i historyczną, kwerendą w zakresie dostępnych dokumentów, w tym również w Archiwum Narodowym, były konsultowane z prawnikami i oczywiście z naszym mecenasem Pawłem Waksmundzkim. Kosztowały nas wiele pracy i poświęconego społecznie czasu. Ich celem było spełnienie oczekiwań naszych przodków, którzy zapłacili za te grunty, a ten cel przez nich sformułowany był wyraźny „mienie to miało służyć mieszkańcom Waksmunda”. I uważam, że ten cel zrealizowaliśmy.
A tym, którzy nadal złośliwie twierdzą, że regulacja nie była konieczna już nie przedstawimy więcej argumentów. Powiem tylko, że tym samym trybem, podpatrzonym u nas i według naszego wzoru regulowano również wspólnoty w Ostrowsku czy Łopusznej.
A w zebraniu walnym, które powołały do życia Spółkę do zagospodarowania wspólnoty gruntowej wsi Waksmund wzięło udział prawie 200 mieszkańców Waksmunda. Takiej frekwencji nie pamiętam ja ,ale i moi starsi koledzy z samorządu wiejskiego.
Uchwały w zakresie powołania wspólnoty i władz zostały na tym zebraniu podjęte jednogłośnie.
A niebawem o tym , kto składał się na zakup gruntów w 1871 od dworu zakopiańskiego, którego właścicielem był Ludwik Sichborn około 342 hektary lasu, łąki państwowe za cenę 31 750 reńskich.
Sprawą regulacji gruntów wspólnoty skutecznie zajmowali się: Paweł Waksmundzki, Marcin Kolasa, Bronisław Bryja, Marek Kolasa, Jan Ligęza, Marian Mroszczak, Monika Lenart-Kuczyńska.
P.S.
Dołożyliśmy maksymalnej staranności i poświęciliśmy wiele czasu społecznie by Wspólnota mogła dalej istnieć. Niestety przy tak ogromnej skali przedsięwzięcia i pracy i zaangażowaniu wyłącznie kilku osób, zdarzyło się niestety kilka omyłek przy skali 356 gospodarstw. Ja wiem o 2 zgłoszonych, a jeśli jest kolejna to proszę to zgłosić do Prezesa Wspólnoty.
Należy też wspomnieć, że niestety nie było zainteresowania ze strony wszystkich Mieszkańców, a na naszą prośbę o złożenie wniosków o przystąpienie do wspólnoty odpowiedziało mniej niż 100 osób. W naszym działaniu nie było żadnej złośliwości, wybiórczości, czy innych ukrytych motywów. Wręcz przeciwnie, a że jesteśmy tylko ludźmi to niestety nie ustrzegliśmy się od kilku błędów. Podobne sytuacje były z resztą i w Ostrowsku i w Łopusznej.